Ludzie dookoła świata są tacy sami. Niscy, wysocy, grubi i chudzi. Nie zależnie od kultury i
wychowania ich pierwotne reakcje na bodźce zewnętrzne są takie same wszędzie.
Podróżując komunikacją miejską można zaobserwować tysiące mechanizmów, które
kierują nimi.
Łatwo można zauważyć ze babcia z trzeciego rzędu na następnym przystanku wysiada.
Autobus jeszcze nie ruszył z poprzedniego przystanku a ta już nerwowo się rozgląda
dookoła. Sprawdza czy aby na pewno ma miejsce żeby wydostać się z pojazdu.
Następnie nerwowo zbiera swoje tobołki żeby za 10 sekund przygotować się do
startu niczym Małysz na belce gotowy do skoku. Naciska przycisk 3 razy bo może
kierowca nie zauważył że ona chce wysiąść. Po tej całej batalii następuje
spokój i zadowolenie, że operacja się udała pacjent przeżył.
Kolejnym typem pasażera jest babcia która wstała o świcie żeby stać w
kolejce po chleb bo później już nie będzie w sklepach. Biedna nie ma siły ustać
dwóch przystanków, bo musi zbierać siły na walkę o przetrwanie w kolejce po
chleb. Atak następuje już w podróży. Cel namierzony (młody chłopak lat około 17,
bo przecież on może postać ma siłę) i do ataku. Z początku spokojnie tylko
sobie koło niego stanie i zaczyna się sapanie, biadolenie ta kobieta wręcz
umiera już nie daje rady, zaraz osunie się na ziemię. To po cholerę biegnie na
te zakupy o 7 rano jak wszyscy jadą do szkoły albo pracy. Kiedy jest tłok i nie
ma czym oddychać. Nie mogła do 9 poczekać aż się luźniej zrobi?
Lubisz wiedzieć co się dzieje u innych ludzi w życiu. Nic się nie martw. Wszystkie potrzebne (albo i nie) informacje otrzymasz właśnie tu. Dziewczyna z końca autobusu wykrzyczy Ci jaki to jej chłopak jest zły i nie dobry. Albo jak się schlała na ostatniej imprezie i nie pamięta co robiła. Podróże autobusem są lepsze (i tańsze) niż bilety na słabą polską komedię romantyczną.
Typ ostatni (osobiście mój ulubiony) komentator. Siedzi
i bacznie obserwuje komu by tu dogadać. I udało się. Matka z dzieckiem. Kobieta
próbuje umieścić wózek w miejscu do tego przeznaczonym. Miejsca mało ( już jeden
wózek tam jest). I zaczyna się ględzenie :
„jak ona może tak robić,
ten wózek tak tam pchać,
nawet nie umie dobrze tego zrobić”
i nadchodzi gruby
kaliber „nawet po angielsku mówić nie potrafi, przyjeżdżają ci imigranci, pracę
nam zabierają, mieszkania zabierają” tak w ogóle okradamy was z powietrza za
dużo tlenu wdychamy!!! I oberwało się kobiecie że chciała podjechać 5
przystanków z niemowlakiem w deszczu.
Gratuluje
wszystkim ludziom, którzy podróżują transportem publicznym bo nie lada odwagą i
umiejętnościami trzeba się wykazać aby to przetrwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz