Cześć,

W tej części mojego bloga będą działy się rzeczy niemożliwe. Masz wyjątkową i niepowtarzalną okazję przeczytać wstęp do czegoś większego. Format o jakim nawet mi się nie śniło. Poznaj przygody Nathana, młodego blogera, który próbuje rozkminić o co chodzi w dorosłym życiu i jak się do niego zabrać. Chłopak nie bardzo wie czego chce od życia, ale jedno jest pewne chce blogować i przekazywać swoje przemyślenia i zajawki szerszej publiczności.


Czy pomożesz Nathanowi przejść przez piekło życia w miejskiej dżungli? To Ty masz duży wpływ na losy chłopaka. Możemy razem stworzyć tę historię, musicie tylko chcieć.


Milego czytania.

17:56:00

Nie będzie łatwo




Osiemnastka strzeliła. Następuje euforia „hurra jestem dorosły mogę wszystko”.
Pozostaje tylko pytanie czym jest „to wszystko”?
Matura napisana, wyniki odebrane i co dalej? Bezstroskie czasy szkolne się skończyły.
Może czas wysłać papiery na uczelnie, albo pójść do pracy bo ileż można siedzieć na garnuszku u rodziców. Jesteś wreszcie dorosły. Biegnij zdobywać doświadczenia życiowe. Popełniaj błędy na nich nauczysz się najlepiej życia.  Mam lepszy pomysł. Spakuj się jedź na wyspy. Jest to kraina whiskey i lodem płynąca a funty leżą na chodniku wystarczy się tylko po nie schylić. Pracę znajdziesz na każdym rogu za 1500 przynajmniej. Będziesz panem i władcą tego świata.


Spakowałeś się? Świetnie wyruszmy w tę podróż razem. Będzie nam raźniej.
Pierwsze dni w Lonynie mijają Ci bardzo miło. „Shopping”(w języku tubylców, jesteś tu już przecież 3 dni jesteś tubylcem), ueforia. Pierwsze sprawy organizacyjne ogarnięte. Zacznij szukać pracy. Niestety nie jest tak łatwo jak myślałeś.


Minęły dwa miesiące. Byłeś co prawda na kilku rozmowach o prace i za każdym razem się cieszyłeś jakbyś wygrał życie. Za każdym razem to samo zdanie: „zadzwonimy do Ciebie”. Wpada pierwsza praca. Twoje pierwsze w życiu doświadczenie zawodowe i to za biurkiem żyć nie umierać. Już liczysz w głowie te zawrotne sumy, które lada moment zarobisz. Szykujesz się na interview. Pieknie ubrany, z ułożoną mowa jedziesz. Rozmowa przebiega sprawnie. Będziesz „junior accountant”-czyż to nie brzmi bajecznie. Masz ochote fruwać pod sam sufit kiedy Twoja przyszła pracodawczyni oznajmia Ci że będziesz pracować za 5 funtów na godzinę i to przez 10 godzin tygodniowo (o ile się uda). Co?!!!! 200 funtów miesięcznie? Co Ty za to kupisz? A gdzie czynsz i jedzienie, nie wspominając dojazdów do pracy 2 autobusami. To nie jest istotne. I tak jesteś podekscytowany jakbyś podpisał kontrakt na miliard dolarów.

Nikt nie mówił że życie będzie łatwe i przyjemne. Ale na sam szczyt drabiny społecznej docierają tylko najwytrwalsi. Ci, którzy wejdą oknem kiedy drzwi są zamknięte.

A jakie jest Twoje pierwsze doświadczenie zawodowe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 kappacofe , Blogger